Premiera: 21.04.2017, czas trwania: 1 godz. 20 min. (bez przerwy), Scena Kameralna
Scenariusz: | Grażyna Barszczewska |
Reżyseria: | Leszek Bzdyl |
Scenografia: | Maciej Chojnacki |
Muzyka: | Paweł Szamburski |
Muzyka: | Patryk Zakrocki |
Reżyseria światła: | Pranay Pawlicki |
Asystent reżysera: | Pranay Pawlicki |
Matka: | Grażyna Barszczewska |
Syn: | Dominik Łoś |
Premiera: 21.04.2017, czas trwania: 1 godz. 20 min. (bez przerwy), Scena Kameralna
Na podstawie prozy Wiesława Myśliwskiego.
Matka - swojska, zadziorna, zaradna, mądra, ciepła, zabawna, „wilczyca” rodziny i Syn, który wywołuje obraz Matki podczas porządkowania po niej pamiątek, stając się tym samym adresatem zwierzeń.
Świat realny Syna i wywoływany przez niego nierealny świat Matki niekiedy przenikają się tworząc nieprzewidziane, zaskakujące sytuacje sceniczne.
Jest jeszcze jeden bohater tej opowieści: tango, najważniejszy dla Matki taniec. Tango – to jej ucieczka od rzeczywistości, tango wzlotów, spełnień i niespełnień.
"Te wszystkie nowoczesne tańce przemijają, a tango wciąż się tańczy. W tangu o wszystkim się zapomina, wszystko przestaje boleć, tylko by się tańczyło, tańczyło… Kto nie umie tańczyć tanga, ten w ogóle jakby żyć nie umiał. Najpierw choćby w tańcu dobrze się sprawdzić, bo potem w życiu może być za późno, kiedy jedno w tę, drugie w tę ciągnie".
"Po krawacie nieraz można poznać, kto jest kto, jak po oczach, po rękach, po głosie. O, krawat musi mieć charakter, jak mężczyzna. Właściwy krawat potrafi nieraz wydobyć z twarzy, co jest jeszcze ukryte, co w późniejszych latach w zmarszczkach się ujawni, a co nieraz bardziej kobiety pociąga niż najmłodsza uroda”.
Zapraszamy na spektakl według autorskiego scenariusza Grażyny Barszczewskiej, ułożony z fragmentów prozy Wiesława Myśliwskiego, spojony figurą kobiety, żony, matki, której życie wypełniają znane nam wszystkim radości i troski dnia codziennego, oddane z dystansem, poczuciem humoru, przenikliwą życiową mądrością i czułością.
Aktorka, pamiętana przez szeroką, kilkupokoleniową publiczność ze wspaniałych ról filmowych, telewizyjnych i teatralnych, premierą "Niezatańczonego tanga" - wraz z macierzystym Teatrem Polskim - świętowała jubileusz swoich 70. urodzin.
Grażyna Barszczewska stworzyła wartką opowieść i jako autorka scenariusza, i jako aktorka. W centrum opowieści znajduje się kobieta, żona, matka, ale nie ta konkretna z konkretnym imieniem, nazwiskiem, określonym w czasie życiorysem, a uniwersalna, skupiająca w sobie radości, smutki każdej kobiety – polskiej żony, polskiej matki. Warto od razu zaznaczyć, że nie czyni z niej męczennicy, cierpiętnicy, trudno również w tym portrecie o tony martyrologiczne. To portret zwyczajnej kobiety, ucieleśniającej problemy zwykłych kobiet. Zwyczajność nie idzie tutaj jednak w parze z bezbarwnością. To kobieta zadziorna, swojska, mądra i zaradna. To kobieta z przeszłością, przeszłością, która wyparła bezpowrotnie teraźniejszość, zostawiając pustkę i tęsknotę. Nie można nie wspomnieć, że i o tęsknocie jest ten spektakl.
CAŁY TEKST RECENZJI: www.teatrdlawas.pl
Miałam przed sobą obraz dwóch kochających się osób. Matki i syna, którzy gdzieś na drodze swego życia rozstali się na dobre. (...) Na wiele lat Syn zapomniał, że matka jest w jego życiu ważna, że w ogóle jest kimś. Prawdopodobnie żył gdzieś zajęty sobą, aż w końcu doszło do tego, że kobieta zmarła i został sam. Wtedy nadszedł ten moment, w którym Syn zapragnął poznać osobę, która go urodziła, która go wychowała, która zawsze z nim była. Trafia do jej mieszkania - my widzowie również - i powoli zaczyna pakować/wyrzucać rzeczy po tej nieistniejącej już kobiecie. Pakuje ubrania, zdjęcia, stary serwis, lecz jego ruchy są wolne i niepewne. Co jakiś czas przystaje i zawraca. (...) próbuje sobie ją przypomnieć. Odtworzyć na nowo.
CAŁY TEKST RECENZJI: www.afiszteatralny.pl
Syn (Dominik Łoś), który opróżnia pokój z mebli, ubrań i pamiątek, jest adresatem zwierzeń Matki (Grażyna Barszczewska). Monolog Matki zmusza widza do nieustannej uwagi, do przywoływania własnych wspomnień. Milczenie Syna porządkującego mieszkanie wraz z przywoływanymi słowami Matki tworzą atmosferę powodującą, że widz z zaciekawieniem słucha zwierzeń.
CAŁY TEKST RECENZJI: www.poludnie.com.pl
Aktorka z precyzją, pewnym, donośnym głosem, angażując całą siebie, monologuje, skupiając uwagę widza. Rola, którą napisała sobie Barszczewska, jest pełna odcieni. A jako jej odtwórczyni nadaje postaci niewiarygodną wręcz autentyczność. Pomimo choroby męża, kobieta jest pełna życia i pasji do ukochanego tańca - tanga. Wspomina wizyty u Ponckich (intrygujących gości, którzy byli dopełnieniem jej świata), przywołuje postać męża, bez którego nie wyobraża sobie życia.
CAŁY TEKST RECENZJI: e-teatr.pl
Bohaterką tego wieczoru jest Grażyna Barszczewska. Aktorka z ogromnym dorobkiem artystycznym. A przy tym urocza i piękna kobieta. Przez półtorej godziny w wielkim monologu, w mistrzowski sposób daje popis swojego wielkiego talentu. Wciela się bezbłędnie w postać kochającej żony i matki. Mądrej i wyrobionej życiowo istoty. Zaradnej i dowcipnej. Wspomina swoje życie w obecności milczącego syna. Raz tylko wypowiadającego jedno zdanie. Zajętego pakowaniem rzeczy. W postać tę z talentem wciela się Dominik Łoś. Punktem kulminacyjnym kończącym spektakl jest porywające tango w ich wykonaniu. Po przedstawieniu Grażynę Barszczewską nagradza na stojąco, niekończącymi się brawami rozkochana w niej publiczność i wielbiciele.
CAŁY TEKST RECENZJI: www.e-teatr.pl
Koncertowa rola Grażyny Barszczewskiej, która tym spektaklem przypomina o niezwykłym obserwatorze codzienności - Wiesławie Myśliwskim. I o tym, że jest wielką aktorką.
CAŁY TEKST RECENZJI: www.rafalturow.ski
Grażyna Barszczewska buduje postać matki bez odrobiny koturnowości, jest ciepła, prosta w reakcjach na świat i ludzi, a jej długich monologów od początku do końca słucha się z tym samym zaciekawieniem. Jest w tym wszystkim, co oglądamy, wywiedziony z Myśliwskiego namysł nad życiem, w którym nie próbuje się idealizować ani przeszłości, ani teraźniejszości. Dlatego spektakl na Scenie Kameralnej Polskiego momentami wybrzmiewa niczym traktat o życiu i o świecie, bez jakiejkolwiek próby stwarzania czegoś na kształt drapieżnego komentarza, który by mógł w niepotrzebnie kanciasty sposób odwoływać się również do doświadczeń widzów i naszej pamięci.
CAŁY TEKST RECENZJI: www.teatrdlawas.pl