Król

 

Premiera: 18.05.2018, czas trwania: 3 godz. 15 min (1 przerwa) Duża Scena

Autor: Szczepan Twardoch
Adaptacja: Paweł Demirski
Reżyseria: Monika Strzępka
Scenografia: Anna Maria Karczmarska
Kostiumy: Arek Ślesiński
Muzyka: Tomasz Sierajewski
Reżyseria światła: Robert Mleczko
Projekcje: Robert Mleczko
Choreografia: Jakub Lewandowski
Układ walk bokserskich: Robert Popławskl
Przygotowanie wokalne: Monika Malec
Efekty pirotechniczne: Tomasz Pałasz
Asystent reżysera: Sara Bustamante-Drozdek
Inspicjent: Katarzyna Zbrojewicz
Producentka wykonawcza: Justyna Kowalska
Sufler: Małgorzata Ziemak
 

Premiera: 18.05.2018, czas trwania: 3 godz. 15 min (1 przerwa) Duża Scena

Opowieść o targanej konfliktami narodowymi, politycznymi i społecznymi Warszawie u progu drugiej wojny światowej. Socjaliści dzień w dzień stawiają czoła falangistom, agresja i przemoc rządzą na ulicach, spolaryzowane media podsycają konflikt – mit zjednoczonej Polski zaczyna upadać…

Monika Strzępka i Paweł Demirski przenoszą na scenę głośną powieść Szczepana Twardocha.

Monika Strzępka – reżyserka teatralna. Zadebiutowała w 2004 roku w Teatrze Polskim w Bydgoszczy realizacją tekstu Anny Bednarskiej Z twarzą przy ścianie. Pracując rok później w Teatrze Wybrzeże poznała Pawła Demirskiego. Od tego czasu Strzępka-reżyserka i Demirski-dramaturg zrealizowali szereg zaangażowanych społecznie spektakli, m.in. Był sobie Andrzej Andrzej Andrzej i Andrzej w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu, za który otrzymali główną nagrodą na 3. Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Boska Komedia w Krakowie, W imię Jakuba S. w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, nie-boska komedia. WSZYSTKO POWIEM BOGU!, Bitwa warszawska 1920Triumf woli w Starym Teatrze w Krakowie.

W projekcjach do spektaklu wykorzystano materiały archiwalne ze zbiorów Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego.

 
Zwiastun spektaklu
 
  • "Peaky Blinders w żydowskiej Warszawie"

    Zuzanna Geremek, Dziennik Teatralny Warszawa, 30.05.2022

    Śpiew Litani (w tej roli Barbara Kurzaj), który w powieści Szczepana Twardocha towarzyszył przedwojennej Warszawie, w interpretacji Strzępki przeobraził się w piosenkę Red Right Hand, czyli serialowe intro. W istocie bohaterowie „Króla" mają wiele wspólnego z rodziną Shelbych: i jedni (...)

    Śpiew Litani (w tej roli Barbara Kurzaj), który w powieści Szczepana Twardocha towarzyszył przedwojennej Warszawie, w interpretacji Strzępki przeobraził się w piosenkę Red Right Hand, czyli serialowe intro. W istocie bohaterowie „Króla" mają wiele wspólnego z rodziną Shelbych: i jedni i drudzy dążą do zwiększenia swoich wpływów w dzielnicy i rozszerzenia swojego terytorium. I jedni i drudzy używają do tego celu przemocy. W obu tekstach kultury głównym bohaterem jest mężczyzna w kwiecie wieku, archetyp męskości, silny i brutalny, a jednocześnie wrażliwy i podatny na cierpienie.
    Interesującym aspektem jest inscenizacja Litaniego. W powieści był kaszalotem płynącym w powietrzu przez Warszawę, obserwatorem wydarzeń a jednocześnie mityczną obecnością zwiastującą nieuniknione zło. Teatralny Litani jest kobietą, czasem komentatorem a czasem pokrzepieniem, jak dla Kuma w Berezie Kartuskiej, tańczy, śpiewa, pije, pali papierosa, jego/jej obecność jest chaotyczna, czasem narzucająca się. Kobiety – Rywka, Emilia, i kochanka Anna Ziembińska – sprawiają wrażenie bardzo do siebie podobnych: i to jest jedna z cech spektaklu, która odróżnia teatralną odsłonę od powieści. W tekście Twardocha każda z kobiet w życiu Szapiry była inna, czy też raczej, odpowiadała innym potrzebom Jakuba, będąc ich ucieleśnieniem. W spektaklu, kobiety Szapiry, łącznie z Litani, zachowują się tak podobnie, że niekiedy ciężko je od siebie odróżnić. Z punktu widzenia zakończenia historii – uwaga, spoiler alert!– można to zinterpretować jako liczne wyobrażenia Jakuba o jednej i tej samej kobiecie, czyli Rywce, która uratowała go z getta i która zostaje z bohaterem do końca.
    (...) Z całą pewnością widowisko warte jest obejrzenia, szczególnie dla tych, którzy na deskach teatralnych szukają nie tylko metafizycznej głębi, ale i rozrywki.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.dziennikteatralny.pl

    więcej  
  • „Król” – trzeźwiący spektakl

    Agnieszka Korol, Blog www.begoodart.com, 09.06.2018

    Widzimy ciemne zaułki i idee, już dzisiaj wydawałoby się, dawno skompromitowane, a przecież wciąż odradzające się jak hydra. Ich głosiciele zwalczają się między sobą poprzez uliczne gangi, manifestacje i bojówki. Wszystko ukazane w niezwykle dynamicznych ujęciach. Ruch sceniczny w (...)

    Widzimy ciemne zaułki i idee, już dzisiaj wydawałoby się, dawno skompromitowane, a przecież wciąż odradzające się jak hydra. Ich głosiciele zwalczają się między sobą poprzez uliczne gangi, manifestacje i bojówki. Wszystko ukazane w niezwykle dynamicznych ujęciach. Ruch sceniczny w połączeniu z energetyczną muzyką i obracającą się sceną, od razu wciąga widza w wir wydarzeń. Ruchy aktorów raz przyspieszają, to znów spowalniają jakby w specjalnych ujęciach filmowych. Aktorzy również śpiewają, wprowadzając elementy musicalowe. Pomieszanie różnych konwencji nie zakłóca odbioru, wręcz przeciwnie – spaja całość. Znakomita obsada, z Andrzejem Sewerynem na czele, powoduje, że ogląda się ten spektakl z wielkim zainteresowaniem.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.begoodart.com 

    więcej  
  • _

    Magdalena Kuydowicz, Zwierciadło, 06.06.2018

    Pierwszy akt wspaniale się toczy, zaskakuje co chwila nowymi pomysłami formalnymi: obrotowa scena, zaskakująca scenografia, piękne samochody, boks, bajeczne pojedynki w wersji slow motion (efekt uzyskany za pomocą zręcznej choreografii i świateł stroboskopowych) — dzięki czemu (...)

    Pierwszy akt wspaniale się toczy, zaskakuje co chwila nowymi pomysłami formalnymi: obrotowa scena, zaskakująca scenografia, piękne samochody, boks, bajeczne pojedynki w wersji slow motion (efekt uzyskany za pomocą zręcznej choreografii i świateł stroboskopowych) — dzięki czemu wielowątkowa opowieść z przeszłości i teraźniejszości toczy się jak szalona.
    (...) Rzeczywiście trudny do przeniesienia na deski teatru tekst udało się pokazać artystom zarówno w wersji luksusowej (piękne samochody, kobiety i alkohol, eleganckie ulice Śródmieścia Warszawy), jak i w świecie nędzy: biedna Wola, żebracy, więzienie, tortury i postępująca korupcja władzy. Jest i oczywiście wrzący tygiel narodowy: Polacy i Żydzi wraz z nurtującym tych drugich w 1937 roku pytaniem: „wyjechać czy zostać?”. Gangsterzy, dla których pieniądz i przemoc rządzą światem. Do tego jeszcze socjaliści kontra falangiści, media podsycające konflikt między agresorami. Burdele, procesy i wiele aktualnych do dziś problemów Polski.
    Wielka narodowa epopeja znajduje finał w drugim akcie, w którym Andrzej Seweryn —Szapiro z Palestyny odkrywa z przerażeniem, kim naprawdę jest i dlaczego tylko on przetrwał. Seweryn jak zawsze precyzyjnie i szybko buduje postać starzejącego się boksera, „króla”, przed którym niegdyś drżał każdy rzezimieszek w mieście. Teraz, lekko powłócząc nogami, zrezygnowany i wycofany z życia zajada się resztkami przysmaków, które przynosi mu opiekuńcza i szydercza Ryfka (świetna Elżbieta Barszczewska). Nie opuszcza mieszkania, spisuje swoje wspomnienia, bojąc się wyjrzeć za okno. To przejmująca i wzruszająca postać. Adam Cywka — Szapiro ponad światami także poradził sobie z młodzieńczą wersją bohatera na scenie. Jest królem, bokserem, kochankiem, gangsterem i jednocześnie postacią tragiczną, złamaną wewnętrznie. Wszyscy zresztą aktorzy świetnie grają (Jerzy Schejbal — prokurator Ziębiński, Marcin Bosak — doktor Radziwiłłek czy Krzysztof Dracz — kum Kaplica). Monika Strzępka zręcznie poprowadziła aktorów i ułożyła sceny zbiorowe. Dawno nie było w Teatrze Polskim tak dynamicznej, nasyconej społecznymi akcentami opowieści.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.zwierciadlo.pl 

    więcej  
  • "Sztandar we krwi"

    Jacek Wakar, Więź, 02.06.2018

    „Król” to teatr popularny w najlepszym tego słowa znaczeniu. Widowisko, które nie stawia intelektualnych barier nie do przeskoczenia, chce być i jest atrakcyjne, żywi się własną teatralnością. (...)„Król” jest widowiskiem pełną gębą. Narzuca to umiejętnie zaadoptowana na (...)

    „Król” to teatr popularny w najlepszym tego słowa znaczeniu. Widowisko, które nie stawia intelektualnych barier nie do przeskoczenia, chce być i jest atrakcyjne, żywi się własną teatralnością. (...)
    „Król” jest widowiskiem pełną gębą. Narzuca to umiejętnie zaadoptowana na scenę przez Demirskiego bestsellerowa powieść Szczepana Twardocha – dla mnie bezdyskusyjnie najlepsza w jego dorobku. Zrobić „Króla” w bieda teatrze mija się z celem, lepiej nie robić go wcale. W tę opowieść wpisany jest rozmach, dlatego łatwiej niż na scenie wyobrazić ją sobie na kinowym ekranie. Strzępka to wie, a zatem uruchamia całą machinę dużej sceny Teatru Polskiego. Obrotówka pracuje niemal przez cały czas, zmieniamy miejsca akcji i tonacje opowieści. Scenograf Anna Maria Karczmarska zaprojektowała fronton ogromnej warszawskiej kamienicy, przed nim ustawiła bokserski ring, po drugiej stronie konstrukcji dwa ja prawdziwsze samochody. Ring będzie też mordownią w Berezie Kartuskiej, auta wnętrzami pokoi prostytutek w burdelu Ryfki Kij. Czasem sceniczną topografię oddaje jeden znak – sofa oznacza mieszkanie Emilii i Jakuba Szapirów.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.wiez.com.pl

    więcej  
  • "Twardoch w teatrze. Kultowy "Król" przeniesiony na scenę, a jakże, po królewsku"

    Maciej Kowalski, Wirtualna Polska - Książki, 28.05.2018

    Prawie cztery godziny wciągającej akcji, znakomite rozwiązania inscenizacyjne, imponujące aktorstwo - spektakl „Król” to jedna z najciekawszych nowości teatralnych. Mocno oczekiwana adaptacja niezwykle popularnej powieści Szczepana Twardocha spełniła ogromne pokładane w niej (...)

    Prawie cztery godziny wciągającej akcji, znakomite rozwiązania inscenizacyjne, imponujące aktorstwo - spektakl „Król” to jedna z najciekawszych nowości teatralnych. Mocno oczekiwana adaptacja niezwykle popularnej powieści Szczepana Twardocha spełniła ogromne pokładane w niej nadzieje.
    Przedstawienie zrealizowane w taki sposób, oparte na wyrazistych postaciach, jest bardzo wymagające od aktorów. A ci robią tu znakomitą robotę: obecny na scenie w zasadzie przez cały czas Andrzej Seweryn, dyrektor Teatru Polskiego, dobrze wygrywa zagubienie swojej postaci w czasie i przestrzeni, znakomicie wypada Dracz, zarówno w chwilach tryumfu, jak i upadku, Cywka ma w sobie wystarczająca charyzmę, żeby unieść książkową siłę swojej postaci. Ale prawdziwą perłą obsady okazuje się Paweł Tomaszewski. Młody aktor gra w przedstawieniu Strzępki kilka epizodycznych ról, ale każda z nich to prawdziwy aktorski majstersztyk. To warte podziwu tym bardziej, że wszystkie te postaci mają zupełnie inny charakter (...).
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.ksiazki.wp.pl

    więcej  
  • "Był sobie król..."

    Jan Bończa-Szabłowski, Rzeczpospolita nr 126, 04.06.2018

    Przez scenę Teatru Polskiego przewija się wiele barwnych postaci. Gangsterzy, socjaliści, narodowcy, faszyści. Są prostytutki i skorumpowani, nieudolni politycy. (...) Spektakl Strzępki i Demirskiego jest dynamiczny. Monumentalna scenografia Anny Marii Karczmarskiej prezentująca warszawskie (...)

    Przez scenę Teatru Polskiego przewija się wiele barwnych postaci. Gangsterzy, socjaliści, narodowcy, faszyści. Są prostytutki i skorumpowani, nieudolni politycy. (...) Spektakl Strzępki i Demirskiego jest dynamiczny. Monumentalna scenografia Anny Marii Karczmarskiej prezentująca warszawskie podwórka jest stale w ruchu, co pozwala obserwować akcję symultanicznie. Utwór daje szansę na stworzenie pełnokrwistych postaci. Szapiro Adama Cywki to brutalny romantyk o miękkim sercu. Z kolei w wykonaniu Andrzeja Seweryna - człowiek zagubiony, pełen pytań i wątpliwości. Mający świadomość przegranego życia. Marzący o życiu w Palestynie, ale wegetujący na Śląsku. Mamy też w tej opowieści cynicznego ojca chrzestnego Kuma Kaplicę (świetny Krzysztof Dracz) - niegdysiejszego PPS-owskiego bohatera, a teraz zwyczajnego gangstera, który rządzi połową Warszawy.
    Ale mamy też tępego zabijakę Pantaleona Karpińskiego Mirosława Zbrojewicza - bezwzględnego, choć dziecinnie niewinnego. W świecie kobiet na pierwszy plan wysuwa się zdecydowanie Katarzyna Strączek jako niezwykle zmysłowa i pełna kobiecości burdelmama Ryfka Kij. Jest też Emilia, piękna, ale cyniczna i rozpustna Anna Ziembińska (Maria Dębska).
    Jeśli ktoś w tej opowieści dostrzeże jakieś aluzje do czasów współczesnych, to już jego sprawa... Myślę, że tak jak książka Twardocha budziła wiele kontrowersji, tak samo będzie ze spektaklem duetu Strzępka-Demirski.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.e-teatr.pl

    więcej  
  • "Peaky Blinders po warszawsku, czyli "Król" rządzi!"

    Maja Margasińska, Naszemiasto.pl nr 37, 27.05.2018

    (...) warto "Króla" w Polskim zobaczyć. Choćby z powodu wspaniałego Adama Cywki (Jakub Szapiro), chodzącego z charakterystycznym dla urków kolebaniem się w biodrach, po łuku, niczym drapieżnik, wyciągającego przemoc i gniew z ciała, z najciemniejszych jego miejsc, za pomocą tików i (...)

    (...) warto "Króla" w Polskim zobaczyć. Choćby z powodu wspaniałego Adama Cywki (Jakub Szapiro), chodzącego z charakterystycznym dla urków kolebaniem się w biodrach, po łuku, niczym drapieżnik, wyciągającego przemoc i gniew z ciała, z najciemniejszych jego miejsc, za pomocą tików i łagodnych poruszeń. Niesamowity jest Marcin Bosak w roli Radziwiłka i Mirosław Zbrojewicz jako Pantaleon. Paweł Tomaszewski, wcielający się w różne role i różnicujący je po mistrzowsku, wart jest zobaczenia w każdych okolicznościach. Zresztą cała obsada wypadła bardzo dobrze. (...) ciekawym zabiegiem było powierzenie roli Litani Barbarze Kurzaj. To ona pociąga za sznurki, odgrywa najbardziej mącące postacie, podsyca gniew. Z bohaterami łączy nas pancerz z cynizmu, pod którym - jak oni ukrywamy strach i miękkie bebechy.
    W "Królu" jest świetna scenografia (Anna Maria Kaczmarska): na obrotowej scenie zbudowano front kamienicy z bramą, przed którą parkują stare auta, a z tyłu znajduje się ring bokserski, który - gdy trzeba - zmienia się w obóz koncentracyjny. Niesamowite wrażenie robią momenty, w których bohaterowie wchodzą przez bramę z głębi sceny, w lekkim dymie i błyskach stroboskopowego światła, poruszając się w zwolnionym tempie. W podobnym tempie dzieją się świetnie zainscenizowane sceny walk bokserskich i bójek (Robert Popławski, Jakub Lewandowski).
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.warszawa.naszemiasto.pl

    więcej  
  • _

    Rafał Turowski, Blog Rafała Turowskiego, 19.05.2018

    Niewątpliwie Król jest jednym z ważniejszych wydarzeń mijającego sezonu, i wydaje mi się, że oczekiwania społeczeństwa wobec tego przedstawienia zostały przez twórców zaspokojone. W warszawskim Polskim debiutuje przeszedłszy z wrocławskiego znakomity Adam Cywka w roli Jakuba, świetny (...)

    Niewątpliwie Król jest jednym z ważniejszych wydarzeń mijającego sezonu, i wydaje mi się, że oczekiwania społeczeństwa wobec tego przedstawienia zostały przez twórców zaspokojone.
    W warszawskim Polskim debiutuje przeszedłszy z wrocławskiego znakomity Adam Cywka w roli Jakuba, świetny Krzysztof Dracz w roli Kuma, zwracam uwagę na sceny w Berezie, Paweł Tomaszewski zapada w pamięć jako homoseksualny redaktor dość bezpośrednio wyrażający swoje erotyczne oczekiwania wobec Jakuba (nieco może efekciarska scenka, ale zgodna z powieścią i jednak cudownie zabawna), zwracam też uwagę na Alana Al-Murtathę, który gra Mojsze Bernsztajna i brata Szapiry.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.rafalturow.ski

    więcej