Arnold Szyfman

Arnold Szyfman (1882-1967) to jedna z najważniejszych osobowości kultury polskiej XX wieku, reżyser, inicjator budowy, założyciel i wieloletni dyrektor Teatru Polskiego w Warszawie.
Mimo sceptycyzmu warszawskiej opinii publicznej, Arnold Szyfman, dzięki talentowi organizacyjnemu, pasji oraz chęci zaimponowania ukochanej Marii Przybyłko-Potockiej, zrealizował swe śmiałe marzenia i w ciągu 9 miesięcy wybudował Teatr Polski. Otwarty w 1913 roku przy ulicy Karasia, funkcjonuje do dziś, a od 2013 roku nosi imię swego patrona.
Student, literat, założyciel kabaretów
Urodził się w Ulanowie 23 listopada 1882 roku. Po maturze, w latach 1902-1905, był studentem Wydziału Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Naukę zakończył obroną pracy doktorskiej pt. „Analiza psychologiczna woli”. Jednocześnie w latach 1903-1904 studiował filozofię i historię sztuki w Berlinie. Tam poznał niemiecki teatr, przyglądał się przede wszystkim twórczości Maxa Reinhardta, chodził do Opery Berlińskiej, oglądał inscenizacje utworów Ryszarda Wagnera. Rozpoczął wówczas współpracę z prasą, pisał artykuły dla „Krytyki”, „Czasu”, „Nowej Reformy”, dając świadectwo zaznajomienia z życiem teatralnym nie tylko Berlina, ale też Wiednia, Monachium i Paryża. W latach studenckich zaczął pisać również sztuki teatralne. Jedną z nich pt. „Fifi” – wystawił w 1906 roku w Teatrze Miejskim w Krakowie.
Ośmielony literackim debiutem i pochlebnymi opiniami – między innymi Heleny Modrzejewskiej, Szyfman otworzył w Krakowie własny teatrzyk kabaretowy po nazwą „Figliki”, który niestety po miesiącu zbankrutował. Niezrażony niepowodzeniem w 1908 roku Szyfman przeprowadził się do Warszawy. W grudniu 1908 roku, w restauracji Oaza przy ulicy Wierzbowej, otworzył pierwszy w kraju kabaret literacko-artystyczny „Momus”, w którym przez ponad rok bawiła się warszawska publiczność. Dobrą passę teatrzyku przerwała nagonka prasowa po niefortunnym kalamburze „barze, coś Polskę…”, użytym w jednym z programów. W marcu 1910 roku kabaret zakończył działalność, a Szyfman – bogatszy o kolejne doświadczenia i znajomości – zaczął snuć kolejny plan.

„Nemo Propheta”
Raz założył scenkę małą: zgromadził gotówkę całą (2 korony i halerze) i na kredyt salę bierze. I tak przy pomocy sprytu, długów, weksli i kredytu i współgolca Sowizdrzała [Adolfa Nowaczyńskiego], nadscenka u nas powstała. Były pląsy, śpiewy, krzyki (a zwało się to Figliki)...
/Z krakowskiego tygodnika satyryczno-artystycznego „Abdera”, 1912 rok/
Inicjator powstania i budowy Teatru Polskiego
Arnold Szyfman szukał sposobu na stworzenie nowoczesnego teatru dramatycznego. Zamierzał wybudować w Warszawie wielki prywatny teatr o charakterze narodowym. Zaczął bywać w ekskluzywnych salonach, klubach, na uroczystych spotkaniach i rautach, gdzie miał sposobność rozmawiać z przedstawicielami arystokracji i ziemiaństwa, z przemysłowcami i finansistami. W krótkim czasie dokonał rzeczy niemożliwej – skupił wokół siebie ludzi, którzy wyłożyli fundusze na budowę nowego teatru. Wcześniej udziałowcy spółki akcyjnej budującej teatr sfinansowali podróż Szyfmana i architekta Czesława Przybylskiego po Europie, by obaj mogli przyjrzeć się najnowocześniejszym budynkom teatralnym na Zachodzie. W kwietniu 1912 roku wmurowano kamień węgielny pod budowę teatru w Warszawie.
29 stycznia 1913 roku, zatem w 9 miesięcy od rozpoczęcia budowy, Teatr Polski zainaugurował swą działalność premierą „Irydiona” Zygmunta Krasińskiego w reżyserii dyrektora Szyfmana.
Gmach nowego teatru był doskonale wyposażony, jako pierwszy w Polsce posiadał scenę obrotową i wiele innych nowoczesnych rozwiązań podnoszących komfort i bezpieczeństwo widzów. Szyfman, wzorując się na najlepszych europejskich teatrach, stworzył też doskonałe warunki pracy i rozwoju artystycznego. Zgromadził mocny zespół aktorski, zorganizował nowoczesne pracownie teatralne, gdzie zatrudnił najwyższej klasy fachowców. Dzięki niemu Teatr Polski szybko zyskał miano pierwszej sceny w Polsce, zarówno pod względem repertuarowym, jak i artystycznym.
Gmach Teatru Polskiego jest trwałym śladem działalności Arnolda Szyfmana w urbanistycznej przestrzeni Warszawy. Został zaprojektowany z poszanowaniem nie tylko zadań teatru jako instytucji kultury, ale również jako element wpisujący się w koncepcję reprezentacyjnej przestrzeni stolicy. Zlokalizowany tuż przy Trakcie Królewskim, a jednak nieco od niego oddalony, dzięki staraniom Szyfmana i architekta Czesława Przybylskiego, znakomicie korespondował z otaczającą go architekturą. Jak wskazują notatki i projekty, Szyfman skupiał się nie tylko na technicznym wyposażeniu teatru, ale również na starannym zaprojektowaniu wnętrz reprezentacyjnych i frontonu, który nadałby charakter całej ulicy – dziś ulicy Karasia.

Plan Szyfmana
Reżyser, dyrektor warszawskich scen teatralnych
W okresie pierwszej wojny światowej, jako poddany austriacki, Szyfman został deportowany w głąb Rosji. Przebywał najpierw w Kijowie, a potem w Moskwie, gdzie często odwiedzał teatry, przede wszystkim Moskiewski Teatr Artystyczny. Spotykał się tam z Konstantym Stanisławskim. W 1916 roku zorganizował w Moskwie Teatr Polski. Reżyserował „Zemstę” Aleksandra Fredry, „Fantazego” i „Lillę Wenedę” Juliusza Słowackiego. Teatr działał tylko przez rok. Później Szyfman współpracował z moskiewską wytwórnią filmową Biofilm i z Moskiewskim Teatrem Dramatycznym. W 1918 roku wrócił do Warszawy do Teatru Polskiego, przy którym otworzył także drugą scenę – Teatr Mały, dedykowany repertuarowi kameralnemu.
Od pierwszego sezonu Arnold Szyfman tworzył teatr na miarę europejską, o nowoczesnym programie akademickim i edukacyjnym. Teatr z misją. Od inauguracyjnego „Irydiona”, którego sam wyreżyserował, Teatr Polski stał się miejscem manifestacji narodowych i patriotycznych, przybytkiem wielkiej poezji scenicznej. W repertuarze były też lżejsze sztuki, których zadaniem było zwiększenie wpływów do kasy teatru. W latach 1934-1936 był dyrektorem generalnym koncernu teatralnego Towarzystwa Krzewienia Kultury Teatralnej, skupiającego aż pięć warszawskich scen.

Człowiek otwarty na świat, podróżnik, wizjoner teatru
W Teatrze Polskim wystawiał wielką klasykę polską i światową, odważnie upowszechniał też współczesny dramat polski i europejski. Miał ambicje kształtowania gustów i poglądów widzów teatralnych. Był człowiekiem otwartym na świat, podróżującym, chłonącym wiedzę, chętnie czerpiącym z doświadczeń innych. Pozwalał, by na jego scenach znajdowały wyraz niepokoje i dążenia reformatorów teatru, popierał poszukiwania nowego wyrazu scenicznego, dopuszczał reżyserów wyznających różną estetykę teatru – sam jedynie dbając, by wszyscy jak najlepiej służyli autorowi, dziełu scenicznemu i widzowi. Przez lata teatr utrzymywał równy, wysoki poziom, pomimo że jako przedsiębiorstwo prywatne musiał zarobić na siebie także lekkim, przyciągającym publiczność repertuarem. Szyfman potrafił twardo trzymać się ziemi, umiał godzić sprawy artystyczne z wymogami finansowymi. W repertuarze nie brakowało Szekspira, Moliera, Shawa, Fredry, Słowackiego, ale było też miejsce dla lekkiej komedii i farsy francuskiej czy niemieckiej. Dominowały one w dochodowym z natury Teatrze Małym.
Przez wszystkie lata swojej pracy w Teatrze Polskim był jednocześnie dyrektorem i kierownikiem artystycznym teatru. Rozszerzał w niektórych latach skład kierownictwa artystycznego, powołał radę repertuarowo-reżyserską albo radę artystyczną, mianował kierowników odpowiednich działów, wyznaczał stanowisko głównego reżysera, ale sam zawsze pozostawał niezależnym i samorządnym kierownikiem teatru. Brał intensywny udział w wystawianiu wszystkich niemal utworów, starając się być pomocnym zarówno reżyserom, jak i aktorom.

Kierownik państwowego teatru
Po wybuchu II wojny światowej ratował najcenniejsze zbiory, remontował i zabezpieczał gmach zdewastowanego teatru, pomagał pracownikom znaleźć zatrudnienie na czas bojkotu teatrów niemieckich. Wielokrotnie przesłuchiwany przez gestapo, na pewien czas osadzony w więzieniu, od 1940 roku musiał się ukrywać pod zmienionym nazwiskiem. Wiele miesięcy spędził u Jadwigi i Józefa Targowskich w Czyżowie pod Sandomierzem i we dworze Ludwika Hieronima Morstina w Pławowicach.
Natychmiast po wycofaniu się wojsk niemieckich z Warszawy Arnold Szyfman zajął się odbudową upaństwowionego już wówczas teatru. W pierwszą rocznicę wyzwolenia Warszawy otworzył teatr premierą „Lilli Wenedy” Juliusza Słowackiego w reż. Juliusza Osterwy. Uczynił Teatr Polski na nowo przodującą sceną stolicy. Zaprosił do współpracy rozproszoną po kraju plejadę gwiazd. Z dawnego prywatnego przedsiębiorcy teatralnego stał się kierownikiem teatru państwowego – miłość do teatru pozwalała mu odnaleźć się w każdych warunkach.

Dyrektor odbudowy Teatru Wielkiego
W 1949 roku odsunięty przez władze komunistyczne od dyrektorowania w Teatrze Polskim, podjął się m.in. odbudowy Teatru Wielkiego w Warszawie. Spełniał się tam jako racjonalizator i organizator. Do Teatru Polskiego powrócił w atmosferze rehabilitacji w 1955 roku na swoją ostatnią, czwartą dyrekcję. Wraz z Szyfmanem i powiewami odwilży wrócił na scenę dramat romantyczny, odsłoniła się żelazna kurtyna dla dramatopisarzy zachodnich. W październiku tego roku wystawiono w Teatrze Polskim długo oczekiwane „Dziady” w reżyserii Bardiniego. W 1957 roku Arnold Szyfman ustąpił ze stanowiska uzyskując tytuł dyrektora honorowego.
Szyfman zainicjował założenie licznych towarzystw i instytutów teatralnych, był członkiem PEN-Clubu i Członkiem Zasłużonym Związku Artystów Scen Polskich. Otrzymał również m.in. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Złoty Krzyż Zasługi i francuską Legię Honorową. Był także jednym z inicjatorów powstania Muzeum Teatralnego w Warszawie, przy Teatrze Wielkim - Operze Narodowej.
Arnold Szyfman zmarł 11 stycznia 1967 w Warszawie. Pochowany został w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach (kwatera A25-tuje-10).

Autor „Labiryntu teatru”
Swoje doświadczenia Arnold Szyfman opisał w wydanych w latach sześćdziesiątych książkach i zbiorach artykułów: „55 lat teatru” (1961), „Moja tułaczka wojenna” (1960) i „Labirynt teatru” (1964). W pismach tych zachował się wizerunek Szyfmana – wielkiego dyrektora teatru, niepospolitego człowieka, którego największym, ukochanym dziełem był Teatr Polski – jeden z najpiękniejszych gmachów teatralnych Warszawy.
29 stycznia 2013 roku – w stulecie powstania Teatr Polski w Warszawie przyjął imię swego patrona Arnolda Szyfmana.
W 2013 roku, nakładem Teatru Polskiego, ukazała się książka prof. Edwarda Krasińskiego pt. „Arnold Szyfman. Portret dyrektora w labiryncie teatru”.

Arnold Szyfman o teatrze
OBEJRZYJ animację filmową o Arnoldzie Szyfmanie

Wybrane spektakle w reżyserii Arnolda Szyfmana
