KRAPP i dwie inne jednoaktówki

 

Premiera: 13.04.2016, czas trwania: 1 godz. 40 min. (bez przerwy) Scena Kameralna

Autor: Samuel Beckett
Reżyseria: Antoni Libera
Scenografia: Anna Libera
Światło: Mirosław Poznański
Opracowanie dźwięków: Andrzej Brzoska
Asystent reżysera, inspicjent, sufler: Katarzyna Bocianiak
 

Premiera: 13.04.2016, czas trwania: 1 godz. 40 min. (bez przerwy) Scena Kameralna

Historia człowieka przedstawiona przez pryzmat mówionego pamiętnika; idealisty, który prowadził go przez większą część życia, nagrywając w każde swoje urodziny podsumowanie minionego roku; artysty, który w sile wieku poświęcił miłość dla sztuki. Studium rozrachunku z samym sobą w punkcie dojścia, w wieku 69 lat.

Kiedy bohater był naprawdę sobą? W młodości, gdy pił i swawolił? W wieku dojrzałym, gdy narzucił sobie dyscyplinę i porzucił świat dla kontemplacji? Czy na starość, gdy nie identyfikuje się ani z jednym, ani z drugim? Czy w ogóle istnieje coś takiego jak ciągłość ludzkiego „ja”? Oto pytania, jakie stawia nam Krapp – jedna z najbardziej znanych postaci teatru Becketta.

Jest to też jedna z najbardziej wymagających ról w jego dorobku – rola, po którą sięgają najwięksi, aby uświetnić swą karierę aktorską. Tym tropem podąża też Andrzej Seweryn. Premiera spektaklu, na którą składają się Ostatnia taśma, Fragment dramatyczny II oraz Impromptu "Ohio", zbiegła się w czasie z jego jubileuszem 70-tych urodzin. Partneruje mu Antoni Ostrouch.

Spektakl reżyseruje Antoni Libera – tłumacz i znawca twórczości Wielkiego Irlandczyka, laureata literackiej Nagrody Nobla z 1969 roku i bez wątpienia najwybitniejszego dramatopisarza XX wieku.

Fragment dramatyczny II
A – Andrzej Seweryn
B – Antoni Ostrouch
C – Jacek Stefaniak

Ostatnia taśma
Krapp – Andrzej Seweryn

Impromptu "Ohio"
Czytający – Andrzej Seweryn
Słuchający – Antoni Ostrouch

 
Zwiastun spektaklu
 
  • "Okiem Obserwatora: KRAPP i dwie inne jednoaktówki"

    Krzysztof Stopczyk, e-teatr.pl, 27.03.2023

    Najważniejszą myśl i przesłanie „Ostatniej taśmy” Seweryn przekazuje bardzo wyraźnie. Człowiek, żeby nie wiem ile lat żył, fizycznie cały czas jest w swoim ciele (które też się zmienia), ale duchowo i umysłowo na każdym etapie jest kimś innym. Nawet, gdy w danym (...)

    Najważniejszą myśl i przesłanie „Ostatniej taśmy” Seweryn przekazuje bardzo wyraźnie. Człowiek, żeby nie wiem ile lat żył, fizycznie cały czas jest w swoim ciele (które też się zmienia), ale duchowo i umysłowo na każdym etapie jest kimś innym. Nawet, gdy w danym momencie jest w stu procentach przekonany, że to co robi jest odzwierciedleniem jego samego, to np. po trzech dekadach, z takim samym przekonaniem może powiedzieć: zupełnie „nie rozumiem tego żałosnego kretyna, którego trzydzieści lat temu uważałem za siebie". 
    „KRAPP i dwie inne jednoaktówki” kończą się króciutkim „Impromptu Ohio". Raz jeszcze podkreślę, że jest to znakomity pomysł Antoniego Libery, który łącząc trzy utwory powstałe na przestrzeni ponad dwóch dekad, stworzył logiczną, zamkniętą całość. A że wybrał do tego wspaniałych wykonawców, każdy kto pójdzie na ten spektakl nie będzie uważał wieczoru za zmarnowany.

    CAŁY TEKST RECENZJI: www.e-teatr.pl 

    więcej  
  • "Beckett, Libera, Seweryn"

    Tomasz Dostatni OP, Blog Dominikanie.pl, 08.03.2017

    W dużej ciszy, jak to w teatrze bywa, ale też czasami z uśmiechem przechodzącym przez widownię, spektakl dotyka tożsamości jednostki, tożsamości człowieka. Chodzi w nim po prostu o to, że tożsamość jest przecież nieciągła.(...) Dramaty Becketta pozwalają choć na chwilę spojrzeć (...)

    W dużej ciszy, jak to w teatrze bywa, ale też czasami z uśmiechem przechodzącym przez widownię, spektakl dotyka tożsamości jednostki, tożsamości człowieka. Chodzi w nim po prostu o to, że tożsamość jest przecież nieciągła.
    (...) Dramaty Becketta pozwalają choć na chwilę spojrzeć na siebie oczyma artysty i dostrzec, że jestem osobnikiem złożonym. Jeśli komuś się wydaje, że życie, bycie sobą to rzecz prosta, należy od takich ludzi uciekać. Tylko umiejętność pogodzenia różnych sprzeczności pozwala człowiekowi być człowiekiem. A Samuel Beckett opisał w swoich dramatach ten ludzki dramat poszukiwania tożsamości jak mało kto i pokazał, że w tej złożoności można żyć godnie i pięknie. Choć niełatwo jest z tym naszym życiem i z nami samymi. Człowiek religijny, chrześcijanin znajduje w Becketcie sprzymierzeńca. I niech tak pozostanie. Łomnicki, Zapasiewicz, Seweryn – mistrzowie słowa i gdy bez słów grają. Beckett im to umożliwił.
    CAŁY TEKST RECENZJI: blog.dominikanie.pl

    więcej  
  • "Teatr dawny Antoniego Libery"

    Dionizy Kurz, kurzawka.blogspot.com, 04.11.2016

    Krapp Seweryna został dzikim, nieco zdziwaczałym, pełnym wigoru i zniecierpliwienia starcem. To była nowoczesna interpretacja wolna od mentorstwa, przydługich pauz, kipiąca dynamiczną mową ciała. Seweryn wydobył na powierzchnię liczne akcenty komediowe. Szalał pośród pudełek z (...)

    Krapp Seweryna został dzikim, nieco zdziwaczałym, pełnym wigoru i zniecierpliwienia starcem. To była nowoczesna interpretacja wolna od mentorstwa, przydługich pauz, kipiąca dynamiczną mową ciała. Seweryn wydobył na powierzchnię liczne akcenty komediowe. Szalał pośród pudełek z własnymi nagraniami, niczym bohater groteskowej afery taśmowej! Wszystko to udało się zaprezentować nie uwalniając się od rygorów formalnych narzuconych przez reżysera wiernego Beckettowi.
    Ostatnia część teatralnego tryptyku z Teatru Polskiego to ciche i skupione na tekście Impromptu "Ohio". Ten utwór podsumował obie prezentacje opowieścią, którą zapisano w scenicznej księdze. Delikatny rytm słów epilogu odczytywanych przez starca - Seweryna, uwypuklały perkusyjne uderzenia dłoni o blat stołu, bliźniaczej starcowi postaci lub jego duszy. Impromptu, to słowo zanurzone w teatrze, ale także w muzyce, a więc rytmiczne powtórki utworzyły refren tej opowieści. Opowieści o przemijaniu, ale także o tym, że jedynym, co po nas zostanie będzie tylko to, co napiszemy lub nagramy.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.kurzawka.blogspot.com

    więcej  
  • "Twarz aktora"

    Jacek Kopciński, Miesięcznik Teatr, 31.05.2016

    Seweryn na swoje siedemdziesiąte urodziny zbudował postać Krappa zgodnie z inscenizacyjnym kanonem Libery, ale tchnął w tę postać innego ducha. Wygląda na starszego niż Łomnicki, ale mówi szybciej i czyściej, bez popadania w zwierzęce odgłosy. Jego życiowym dnem nie jest (...)

    Seweryn na swoje siedemdziesiąte urodziny zbudował postać Krappa zgodnie z inscenizacyjnym kanonem Libery, ale tchnął w tę postać innego ducha. Wygląda na starszego niż Łomnicki, ale mówi szybciej i czyściej, bez popadania w zwierzęce odgłosy. Jego życiowym dnem nie jest zgryźliwość i starcza fizjologia, ale jakiś rodzaj obłędu, w który wtrąciła go może jego dawna, „prometejska” pycha. W finale patrzy w przeszłość i dostrzega w niej miłość, ale chyba nie potrafi odczuć jej na nowo. Jego przekrwione oczy są zmęczone i jakby nieobecne. Czy Krapp zagrany przez Seweryna wie, dlaczego przegrał? Sprawdźcie to sami, obserwując uważnie twarz aktora.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.teatr-pismo.pl

    więcej  
  • -

    Jarosław Zalesiński, Miesięcznik Teatr, 31.05.2016

    Na zamykającym ten tryptyk ostatnim skrzydle widzimy posiwiałego, pochylonego człowieka, który już jedynie bada, czy ton życia, jaki udało mu się wydobyć, brzmi dostatecznie czysto.Gdy tak spojrzeć na "Krappa i dwie inne jednoaktówki" w Teatrze Polskim, staje się widoczne, jak (...)

    Na zamykającym ten tryptyk ostatnim skrzydle widzimy posiwiałego, pochylonego człowieka, który już jedynie bada, czy ton życia, jaki udało mu się wydobyć, brzmi dostatecznie czysto.
    Gdy tak spojrzeć na "Krappa i dwie inne jednoaktówki" w Teatrze Polskim, staje się widoczne, jak przemyślanym zabiegiem było połączenie "Ostatniej taśmy" z dwiema miniaturkami. "Ostatnia taśma" jest przecież taką właśnie podróżą przez kolejne fazy życia Krappa, gdy miał on kolejno dwadzieścia parę, 39 i 69 lat. Tyle że to, co w "Ostatniej taśmie" rozwija się jakby w głąb, w spektaklu Libery rozciąga się przed nami panoramicznie, w trzech kolejnych odsłonach.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.teatr-pismo.pl

    więcej  
  • "Nostalgiczny Krapp"

    Tomasz Miłkowski, Dziennik Trybuna, 05.05.2016

    Dwaj metafizyczni urzędnicy albo, jak kto woli, dwa głosy w umyśle samobójcy, stojącego już na parapecie okna, prowadzą jego buchalterie życia. Sprawdzają uczynki, które mogłyby potwierdzać sens dalszego istnienia, ale znajdują przede wszystkim dowody obojętności, bezwolności, (...)

    Dwaj metafizyczni urzędnicy albo, jak kto woli, dwa głosy w umyśle samobójcy, stojącego już na parapecie okna, prowadzą jego buchalterie życia. Sprawdzają uczynki, które mogłyby potwierdzać sens dalszego istnienia, ale znajdują przede wszystkim dowody obojętności, bezwolności, obcości. Jeden z urzędników sprawdza wszystko w aktach (Antoni Ostrouch), podczas gdy drugi, skrupulant, chce się upewnić, że rzeczywiście niczego nie ma na obronę (Andrzej Seweryn). Mimo katastroficznej tematyki fragment jest nieodparcie śmieszny, a zachowanie kontrolerów losu, znużonych swoją służbą, budzi rozbawienie.
    W "Ostatniej taśmie" Andrzej Seweryn jako Krapp zmaga się ze swoją przeszłością i rozmaitymi słabościami, a to do bananów, a to do sznapsa, a to do ulegania nostalgii. Krapp kończy właśnie 69 lat i jak co roku rytuał urodzinowy okrasza nagraniem wspomnień z minionego czasu i odtwarzaniem - na chybił trafił - zachowanych nagrań z poprzednich lat. Tak też jest i tym razem.
    Seweryn jednak broni Krappa nostalgią za tym, co minione, nawet, jeśli to tylko cień, muśnięcie szczęścia, które było tak blisko. Jego Krapp zyskuje więc rysy bardzo intymne, łagodniejsze niż u wielkich poprzedników, choć i Seweryn potrafi ostro przecinać chwile słabości, gdy ulega łagodnemu tchnieniu przeszłości.
    Pozostaje jeszcze "Improptu Ohio", domknięcie tryptyku opowieści o odchodzeniu. Słowa Księgi, która została dopisana do końca, Andrzej Seweryn odczytuje z solennością, prawie bez interpretacji. Słowa tracą indywidualną barwę, choć czytający ma jednak słuchacza. Jest niepokojąco bliźniaczo do niego podobny (Antoni Ostrouch). A może to tylko sobowtór czytającego, albo on sam?
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.e-teatr.pl

    więcej  
  • "Seweryn albo nakłuwanie siebie"

    Jacek Wakar, Dziennik Gazeta Prawna, 28.04.2016

    Andrzej Seweryn mówi, że z nikim się nie ściga, nikomu nie próbuje dorównywać. Kiedyś być może przyjąłbym jego słowa z rezerwą. Dziś przyjmuję je bez wahania. Wystarczy spojrzeć, jak gra Krappa. Buduje bohaterowi "Ostatniej taśmy" biografię, uwiarygodnia go psychologicznie, (...)

    Andrzej Seweryn mówi, że z nikim się nie ściga, nikomu nie próbuje dorównywać. Kiedyś być może przyjąłbym jego słowa z rezerwą. Dziś przyjmuję je bez wahania. Wystarczy spojrzeć, jak gra Krappa. Buduje bohaterowi "Ostatniej taśmy" biografię, uwiarygodnia go psychologicznie, idzie w lekką błazenadę, ale ucieka od pokusy popisu. Bywa jak smutny klaun, a jednak jego starą twarz rozświetla cień uśmiechu. Można ukazać Krappa jako monstrum, upajając się skalą tej niezwykłej roli. Seweryn poszedł całkiem inną drogą. Swojego Krappa "uczłowieczył", dając mu własny uśmiech i współczucie. Wcześniej zaś z Antonim Ostrouchem zabawił się nieco Beckettem we "Fragmencie dramatycznym II", na koniec w "Impromptu Ohio", czytając z wielkiej księgi, stał się na chwilę samym Duchem Opowieści.
    (...) To właśnie wieczór beckettowski uświadomił mi, że w Sewerynie jest dziś lekkość, z którą przyjmuje zadania, jakich może nie wziąłby kilka lat temu. Pozostał tym samym artystą ale posiadł ważną zdolność. Gotowość do nakłuwania samego siebie, drwiny z własnego wizerunku, a to otwiera przed nim całkiem nowe horyzonty.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.kultura.gazetaprawna.pl

    więcej  
  • "Znakomity Krapp Andrzeja Seweryna"

    Witold Sadowy, _, 17.04.2016

    Dla Andrzeja Seweryna teatr nie ma tajemnic. Zgłębił je do końca. Pięknie operuje głosem. Słowo ma dla niego ogromne znaczenie. Jest bezbłędny technicznie. Ma na swoim koncie olbrzymi dorobek. Wielkie role w Polsce i zagranicą. Był aktorem i reżyserem Comedie Francaise. Latami pracował (...)

    Dla Andrzeja Seweryna teatr nie ma tajemnic. Zgłębił je do końca. Pięknie operuje głosem. Słowo ma dla niego ogromne znaczenie. Jest bezbłędny technicznie. Ma na swoim koncie olbrzymi dorobek. Wielkie role w Polsce i zagranicą. Był aktorem i reżyserem Comedie Francaise. Latami pracował z najwybitniejszymi światowymi reżyserami. Sam też jest wytrawnym reżyserem. Trudną postać Krappa kreśli precyzyjnie delikatną kreską. Mimiką, gestem, wyrazem twarzy i wzrokiem buduje bezbłędnie postać życiowego rozbitka. Człowieka zgorzkniałego. Przegranego w miłości. Człowieka, który roztrząsa swoją życiową klęskę, przesłuchując taśmy sprzed lat. Wielkie brawa dla niego. To znakomita rola Andrzeja Seweryna.
    CAŁY TEKST RECENZJI: www.e-teatr.pl

    więcej